Zielony zakątek
Debbie Macomber
Cedar Cove to malownicze miasteczko nieopodal Seattle. Mieszkańcy kochają się, nienawidzą, zdradzają i rozchodzą jak wszędzie. Mają sekrety i marzenia. Tylko że tutaj nikt nie jest anonimowy. Ktoś zawsze pomoże ci rozwiązać problem, nawet gdy tego nie chcesz. Mary Jo Wyse jest samotną matką. Prowadzi spokojne życie, ale nieoczekiwanie musi zmierzyć się z problemem, który ją przerasta. Ojciec jej córeczki zapowiada sądową walkę o opiekę nad dzieckiem, chociaż jeszcze niedawno zaprzeczał ojcostwu. Mary Jo zrobi wszystko, by nie stracić rodzicielskich praw. Brat Mary Jo, Linc, cieszy się szczęściem w małżeństwie z Lori. Jednak ich udany związek jest komuś solą w oku. I to na tyle, że zacznie się od intryg, a skończy na groźbach. Trudne chwile przeżywają Rachel i Bruce Peytonowie. Rachel nie może znaleźć wspólnego języka z pasierbicą, dlatego decyduje się na rozpaczliwy krok. A to tylko niektóre problemy, z którymi muszą się uporać mieszkańcy tego na pozór spokojnego miasteczka. Fragment książki Tylko zakręt – i wreszcie w domu! Zadowolony Mack McAfee wjechał w Evergreen Place. Właśnie zakończył dwudobową służbę, a jeszcze milej zrobiło mu się na duszy, gdy podjeżdżając pod bliźniak opatrzony numerem 1022, zauważył w ogródku przed domem szczupłą kobietę ubraną w dżinsy i obcisły różowy top z długimi rękawami. Był początek maja, więc korzystając z długiego już dnia, Mary Jo Wyse zajęła się ogrodem. Pogoda była wymarzona, jako że wiosna na północnym krańcu wybrzeża Pacyfiku okazała się w tym roku wyjątkowo łaskawa. Słońce na bezchmurnym niebie nadal świeciło pełnym blaskiem, choć zbliżała się już szósta. Zresztą i tak, niezależnie od aury, Mary Jo codziennie dłubała przy roślinkach. Mack włączał się tylko sporadycznie, kiedy miał na to czas. Mary Jo... Po twarzy Macka przemknął ciepły uśmiech, bo ta śliczna młoda kobieta, samotna matka malutkiej Noelle, śpiącej słodko w wózku ustawionym niedaleko grządek, nie tylko wynajmowała od niego mieszkanie. Mack oddał jej serce. Ten fakt dotarł już do niego z całą jasnością. Po prostu miłość, tylko trzy słowa, a znaczą tak wiele. Kochał też dziecko Mary Jo, które przyszło na świat podczas ostatnich świąt Bożego Narodzenia. Mack odbierał poród. No, tylko asystował. W Wigilię miał służbę, taki już los świeżo upieczonego strażaka. Było spokojnie, nie działo się nic, aż nagle odebrali telefon z rancza Hardingów. Jakaś kobieta powiedziała, że właśnie zaczyna rodzić. Ten poród okazał się dla Macka niezapomnianym przeżyciem. Na medycynie znał się trochę, zrobił przecież kurs, miał dyplom ratownika, ale tu chodziło o sferę uczuć. O przeżywanie niesamowitej chwili, gdy na świecie pojawia się nowy człowieczek, maleńka Noelle. Narodziny, odwieczny cud natury. Zdarzył się jednak jeszcze inny cud, mianowicie gdy tylko Noelle po raz pierwszy zaczerpnęła powietrza, zawojowała Macka bez reszty. źródło opisu: http://harlequin.pl/ksiazki/zielony-zakatek źródło okładki: http://harlequin.pl/ksiazki/zielony-zakatek
Szczegółowe informacje
Dostęp do plików ebook pdf i innych części strony jest dla zalogowanych użytkowników! Zaloguj się przez Facebooka lub zarejestruj się klasycznie sposób poprzez podanie swojego mail. Pamiętaj, aby podać poprawny adres e-mail!